Jeśli to czytasz — super, że tu jesteś!
Nie oszukujmy się — to temat dość ciekawy, kontrowersyjny, ale też trochę jednostronny. Inspirację zaczerpnąłem z kanału Read2Succeed, który jako hobby podał „gry komputerowe”.
Owszem, zgadzam się, że gry multiplayer, oparte na szybkich meczach (większości z nich nie będziesz pamiętać po 10 minutach), mogą być złym nawykiem albo nawet prowadzić do uzależnienia 🫠. Ale mam tu raczej na myśli gry co-op 🧑🤝🧑 (np. fabularne albo takie, które wymagają określonych umiejętności), a także single-player — z rozbudowaną fabułą, kreatywne 🧠 itp. Chodzi mi o granie w sposób zrównoważony, np. do 40 minut dziennie, tak żeby nie przerodziło się to w nałóg.
Co sądzicie o fabularnych, co-opowych grach komputerowych? Czy taki zrównoważony sposób grania można uznać za „produktywne spędzanie czasu” 🍏, może coś nieszkodliwego, czy jednak nadal za „jedną z gorszych aktywności”? 🦐
(Bardzo polecam czasem nie zaglądać do komentarzy — spróbuj samodzielnie wyrobić sobie zdanie na ten temat, zamiast kierować się opiniami innych, które mogą być zupełnie inne niż Twoje. I NIE SZUKAJ WYMÓWEK TYPU: „No, Minecraft rozwija kreatywność i jest bardzo spokojny” — jeśli grasz w BedWars 😅.)