Jakiś rok temu, zagadalem do pewnej dziewczyny która mi się podobała, niestety jednak młody głupi ja nie wiedział, że związków się nie rozpoczyna od pytania "czy zostaniesz moją dziewczyną?". Oczywiście przez to nic się nie udało, lecz dzisiaj miałem lekcje języka angielskiego, i była praca w grupach. Przydzielono mnie do grupy z kolegą i dziewczyną, tamtą która mi się podobała i w sumie dalej podoba. Zauważyłem, że polega ona na mnie, ciągle prosiła mnie o pomoc, po tej pomocy ciągle robiła takie "ŁOOOOOŁ" mówiła rzeczy w stylu "ej mega dobre, wpisuje", po za tym trochę żartowała ze mną itp, i wiadomo, może i mój debilny autystyczny umysł się ekscytuje nie wiadomo czym, aczkolwiek odczuwam że być może jeszcze nie jest ona stracona, ogólnie ostatnio bardziej entuzjastycznie podchodzi ona do rozmowy ze mną, częściej mnie o coś prosi itp. Oprócz tego to że częściej ze mną gada też nie jest bezpodstawne, od 6 miesięcy chodzę na siłownię, są z tego naprawdę zajebiste efekty itp. Tak więc czy warto jeszcze spróbować? Myślałem by na IG się nią spytać coś w rodzaju "Yo, mega fajnie mi się ostatnio na angielskim z tobą gadało, co byś powiedziała żebyśmy wyszli do (jakieś tam miejsce wymyślę)? Jest tam mega fajna pizzeria". Oczywiście podczas, po itp, nie zamierzam mówić że jesteśmy parą, że to randka itp. Warto też dodać, że co jest mega spoko, chyba nauczyłem się gadać z kobietami jak z ludźmi, przynajmniej tak z tą jest, bo wogle się nie jąkam, jestem w stanie z nią żartować itp. Jeśli macie coś do powiedzenia, jakieś sugestie, coś podpowiedzieć czy coś, to bardzo bym prosił, bo mega mi to pomoże itp, jeśli ktoś jest jakimś specjalistą, chce wypisać redflagi, greenflagi, czy coś to też zapraszam