Dla mnie to robienie trudnych rzeczy - po ich zrobieniu znacznie lepiej się czuję, rośnie pewność siebie i w ogóle, prowadzenie dziennika, no i nie wyobrażam sobie jeszcze samorozwoju bez medytacji i looksmaxingu. Dla was co jest takim fundamentem?

Mam trochę dziwny problem psychiczny, z takim overthinkingiem, ale trochę innym, otóż ciągle myślę o losowych smutnych glopotach i drobnostkach, np. o tym, że to smutne, że w pewnym biednym samochodzie rodzinnym który nie powinien być wykorzystywany w taki sposób, pewnie nakręcono kiedyś pornosa gdzie 5 czarnoskórych mężczyzn zgangbangowało słodką blondynkę, która 10 lat temu pewnie nosiła sobie plecak z my little pony, i wogle smutne to, że pewnie jej ojciec jest teraz smutny, i że samochód, taki cud techniczny, jest w taki smutny sposób wykorzystywany itp. Jak widzicie rozmyślam i smucę się przez najbardziej durne i niepotrzebne do rozmyślania się rzeczy. Jakby szkoda auta na takie rzeczy, i ojca który pewnie się zawiódł, ale po co się tym aż tak muszę przejmować? Mam też inny problem psychiczny, przez który ostatnio trochę zdarzyło mi się płakać, ale to akurat już prawie udało mi się rozwiązać więc o nim posta nie pisze, ale jak płakałem ostatnio przez ten problem, to płacz powiększyło jeszcze właśnie takie losowe overthinkowanie, o smutnych rzeczach co mnie wogle nie dotyczą. Jak przestać się smucić o totalnie random rzeczy, które właściwie nie dotyczą mojego życia? Bo niestety jest to większy problem, bo faktycznie to obniża moje zdrowie psychiczne, pomimo że te problemy w myślach nawet mnie nie dotyczą xD A i wiem że śmieszny przykład dałem odnośnie tego nad czym rozmyślam, aczkolwiek faktycznie miałem problem również przez akurat tą myśl xDDDD

Zastanawiałem sie ostatnio nad dumb phonem, bo scrollowanie wymyka mi sie spod kontroli, cena to 399 dolców, co sądzicie?

Jakiś rok temu, zagadalem do pewnej dziewczyny która mi się podobała, niestety jednak młody głupi ja nie wiedział, że związków się nie rozpoczyna od pytania "czy zostaniesz moją dziewczyną?". Oczywiście przez to nic się nie udało, lecz dzisiaj miałem lekcje języka angielskiego, i była praca w grupach. Przydzielono mnie do grupy z kolegą i dziewczyną, tamtą która mi się podobała i w sumie dalej podoba. Zauważyłem, że polega ona na mnie, ciągle prosiła mnie o pomoc, po tej pomocy ciągle robiła takie "ŁOOOOOŁ" mówiła rzeczy w stylu "ej mega dobre, wpisuje", po za tym trochę żartowała ze mną itp, i wiadomo, może i mój debilny autystyczny umysł się ekscytuje nie wiadomo czym, aczkolwiek odczuwam że być może jeszcze nie jest ona stracona, ogólnie ostatnio bardziej entuzjastycznie podchodzi ona do rozmowy ze mną, częściej mnie o coś prosi itp. Oprócz tego to że częściej ze mną gada też nie jest bezpodstawne, od 6 miesięcy chodzę na siłownię, są z tego naprawdę zajebiste efekty itp. Tak więc czy warto jeszcze spróbować? Myślałem by na IG się nią spytać coś w rodzaju "Yo, mega fajnie mi się ostatnio na angielskim z tobą gadało, co byś powiedziała żebyśmy wyszli do (jakieś tam miejsce wymyślę)? Jest tam mega fajna pizzeria". Oczywiście podczas, po itp, nie zamierzam mówić że jesteśmy parą, że to randka itp. Warto też dodać, że co jest mega spoko, chyba nauczyłem się gadać z kobietami jak z ludźmi, przynajmniej tak z tą jest, bo wogle się nie jąkam, jestem w stanie z nią żartować itp. Jeśli macie coś do powiedzenia, jakieś sugestie, coś podpowiedzieć czy coś, to bardzo bym prosił, bo mega mi to pomoże itp, jeśli ktoś jest jakimś specjalistą, chce wypisać redflagi, greenflagi, czy coś to też zapraszam

Jak myślicie, czy OmeTV jest dobrym sposobem na polepszenie jakości rozmów z kobietami (nie mówię żeby tylko na OmeTV z nimi gadać jak jakaś pizda, tylko po prostu jako taki dodatek, codzienny "trening")?