Mam pewien problem, z którym nie mogę się uporać. Wiem do kogo mam mówić, wiem dobrze co moi potencjalni klienci chcą słyszeć, wiem nawet jak to robić, ale sił już brak na ogarnięcie wszystkiego. Po każdym dniu fizycznie mój organizm nie wyrabia. U nas w firmie zajmuje się obsługą klienta, układaniem projektów i dogrywaniem nowych kontraktów. Operacyjnie działa zespół. Nie starcza mi sił na działania marketingowe, czy nawet jak było podczas ostatniego live, budowanie marki osobistej, co najbardziej wydaje się rozsądnym kierunkiem, by wzmocnić pozyskiwanie zleceń długofalowo. Próbowałem wyznaczać sobie ramy czasowe na to, ale zawsze gdy się zbierałem, trzeba było gasić pożar. Jakieś fatum. Mam świadomość, że może za dużo tego i przydałaby się dodatkowa osoba do prowadzenia projektów, ale musi być ich więcej, żeby na siebie zarabiała. Same działania marketingowe, by je zlecić na zewnątrz i tak wymagają ode mnie opracowania strategicznego i transferu wiedzy, więc nie czuje tego na tym etapie. Szukam jakiejś podpowiedzi, albo metody do przećwiczenia, co zrobić w takiej sytuacji? Pytanie może wydawać się trywialne, z wieloma ścieżkami do rozwiązania, ale liczę na to, że ktoś przeszedł to samo i podzieli się swoim doświadczeniem :)